Diecezjalny Misyjny Spływ Kajakowy
Aby docierać co roku do nowych miejsc, gdzie nie ma jeszcze zborów, Komitet Ewangelizacyjny Diecezji Południowej z przewodniczącym komitetu – pastorem Markiem Kroczykiem, zaplanował na wakacje 2020 roku organizację Obozu Misyjnego Kajakowego nad rzeką Mała Panwia w województwie opolskim.
Ze względu na pandemię ilość uczestników została ograniczona do 30 osób. Przez 3 dni poświęcaliśmy wspólnie czas na treściwe nabożeństwa poranne i wieczorne. Postanowiliśmy odwiedzić z literaturą niewielkie miasteczko – Kolonowskie, liczące sobie ponad 3000 mieszkańców. Z niektórymi z nich nawet nadarzyła się okazja do rozmowy! Ze względu na to, że spływ zaczął się o 11-tej w niedzielę, a skończył się we wtorek o 16-tej nie mieliśmy na sianie literatury zbyt wiele czasu. Po tym wypadzie najważniejsze by modlić się, aby zasiane w formie rozmów i literatury ziarno zakiełkowało. Nie chcemy, aby ten rejon został odłogiem, dlatego nadal wspominamy go w swoich modlitwach.
Najważniejsza poza misją była integracja. Nocowaliśmy w bazie kajakowej Amazonka, we własnych namiotach. Każdy przygotowywał sobie sam posiłki tak jak potrafił najlepiej, wyjątkiem były całe rodziny, w których mamy mimo że były na wyjedzie, to niestety urlopu od gotowania nie miały. Każdego wieczora gromadziliśmy się przy ognisku, aby podsumować wrażenia, emocje i obserwacje z całego dnia i pośpiewać przy dźwiękach ogniskowych instrumentów: gitary i harmonijki ustnej w wykonaniu Zenona i Marka. Kilkugodzinny wysiłek każdego dnia sprzyjał dobremu apetytowi i lepszej jakości snu.
Pływając po trzech odcinkach czystej rzeki można było cieszyć się pogodą, śledzić nurt rzeki, podziwiać dziką przyrodę. Nie było jednak cały czas łatwo. Czasami doskwierało zmęczenie, komary i naturalne na rzece przeszkody w postaci powalonych do nurtu drzew. Te ostatnie były okazją do pomagania słabszym, którzy nie mieli siły przeciągać swoich ciężki kajaków do góry i w dół za przeszkodę.
Misyjny obóz kajakowy był wspaniałą okazją do zacieśnienia więzów i nawiązywania relacji pomiędzy uczestnikami zarówno w obrębie rodzin, jak i wśród młodzieży. Oprócz tego, że wykorzystaliśmy czas pomiędzy pływaniem na niesienie dobrej nowiny, to spływ był sposobnością do wzmocnienia swojego ciała, spędzenia zgodnie z zaleceniami „Poselstwa Zdrowia” czasu na słońcu i świeżym powietrzu. Myślę, że pomimo mokrych ubrań, ukłuć komarów oraz obozowych warunków, nikt z nas nie żałuje spędzonego razem czasu. Do zobaczenia na kolejnym spływie za rok – oby w lepszych warunkach!