Długa droga do domu – wsparcie na granicy


Droga, która niespodziewanie pachniała domowym barszczem (Barszcz to po prostu ogień) powiedział nieogolony kierowca z głodnym uśmiechem, trzymając w dłoniach głęboki talerz, z którego na mrozie unosiła się pachnąca, gęsta para. Około dwudziestu mężczyzn, zmęczonych czekaniem na jakieś rozsądne rozwiązanie problemu przekroczenia granicy, skuliło się wokół samochodu osobowego. W otwartym bagażniku znajdował się 50-litrowy garnek wypełniony po brzegi pysznym barszczem ukraińskim, który w trudnych warunkach przypominał o rodzinnym domu, rodzinie i wygodzie.

W ciągu ostatniego miesiąca na punktach kontrolnych na granicy polsko-ukraińskiej utworzyły się długie kolejki, w których stoi ponad 2500 pojazdów ciężarowych. Podczas gdy władze i różne ministerstwa obu krajów decydują o otwarciu granicy, członkowie Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Krakowie postanowili stworzyć skromną atmosferę kulinarnej uczty dla kierowców stojących w kolejkach na punkcie kontrolnym. Barszcz, podpłomyki, świeże pieczywo, woda butelkowana, słodycze i owoce. Pewnego razu Chrystus powiedział: „Byłem w więzieniu, przyszliście do mnie; Byłem chory, a odwiedziliście Mnie, byłem spragniony, a daliście Mi pić, byłem głodny, a daliście Mi jeść.”

Okazuje się, że Jezusa można spotkać absolutnie wszędzie we współczesnym świecie. Nawet w kabinie ciężarówki w postaci zmęczonego, trochę głodnego, nie do końca ogolonego i warunkowo umytego kierowcy, który od 3 tygodni czeka na możliwość powrotu do domu. Dziękujemy braciom i siostrom z Krakowa za ich szczerą służbę i poświęcenie. Niech kiedyś do Ciebie dotrą te słowa: Przyjdź, błogosławiony Ojca Mojego, odziedzicz królestwo przygotowane dla Ciebie od stworzenia świata.