Monodram „Twarzą w twarz”

28 sierpnia w godzinach popołudniowych z inicjatywy diakonatu działającego w wiślańskim zborze, odbyło się spotkanie, którego głównym punktem był monodram zatytułowany „Twarzą w twarz” w wykonaniu chrześcijańskiej aktorki Cieszki Żółtko. Oprócz zborowników, na to spotkanie zostali zaproszeni również nasi znajomi i przyjaciele oraz uczestnicy Klubu Zdrowia działającego w Wiśle. Jesteśmy wdzięczni Bogu, że tak pobłogosławił naszą pracę i wpłynął na serca osób obdarowanych zaproszeniami, że w spotkaniu wzięły udział w sumie 63 osoby z czego 44 to goście spoza naszego kościoła, co jest przejawem szczególnego błogosławieństwa, ponieważ jeszcze nigdy na żadną ewangelizację organizowaną w naszej zborowej sali zgromadzeń, nie przybyło aż tyle osób spoza naszego kościoła.

 

Scenariusz monodramu został zainspirowany książką Tima Stevensona „The Bema: A story about the Judgement Seat of Christ”, a jego motto stanowił tekst z II Listu do Koryntian 5,10: „Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy odebrał zapłatę za to, czego dokonał w ziemskim życiu – dobrego czy złego”. Godzinny spektakl w prosty, ale niezwykle sugestywny sposób przeniósł nas w inną rzeczywistość, tam gdzie nasza codzienność, marzenia, dążenia, osiągnięcia, motywacje i pragnienia stają twarzą w twarz z innym wymiarem, z osobą Jezusa. Doskonały warsztat aktorski oraz autentyczność przekazu spowodowała, że dosłownie zamarliśmy na czas trwania przedstawienia. Pod wpływem słów padających ze sceny ocenialiśmy nasze własne chrześcijaństwo, naszą gotowość na spotkanie ze Zbawicielem. Wielu z nas podejmowało postanowienia lepszego wykorzystania danego nam jeszcze czasu. Spektakl uświadomił nam, że życie to coś więcej niż pokarm i napój, a życie chrześcijańskie to coś więcej niż czekanie na zbawienie. Osoby siedzące na widowni były autentycznie poruszone, wiele z nich, wychodząc po przedstawieniu miało łzy w oczach. Mamy nadzieję, że nie było to tylko przebudzenie na czas spektaklu, ale i na dłużej.

 

Po występie wszyscy zostali zaproszeni do jadalni na wspólny posiłek, gdzie zborownicy wraz z zaproszonymi gośćmi mogli spędzić wspólnie jeszcze trochę czasu. Tego dnia przeżyliśmy w naszym zborze wyjątkowe popołudnie. Pan dał nam wielką radość, że poruszył nasze serca i sumienia, że zachęcił nas do dalszej pielgrzymki oraz przyprowadził w wielkiej liczbie gości – naszych sąsiadów, znajomych i przyjaciół, którzy tak jak my, potrzebują Zbawiciela.

 

Korespondent zboru

[vc_gallery type=”image_grid” images=”9107,9108,9109,9110″]